Siedzę, dumam, czasem piszę
A za oknem zółta lipa się
kołysze
Myślę sobie, że pomysły
Które miałem, nagle prysły
Co się stało z moją weną
Co jest tak wysoką ceną
Że nie mogę pisać dalej
I dlaczego takie żale
Krążą ciągle w mojej głowie
Tego dziś się już nie dowiem
Jutro nowy dzionek będzie
Może wena wtedy będzie...
Dzień nastanie wtedy nowy
I pomysły wrócą znów do
głowy
Trudne będą to początki
Gdy się w głowie kłębią
wątki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz