
- Dagmara,
posłuchaj, spotkanie ciebie zmieniło cały mój stosunek do kobiet. - Zwróciłem
twarz w jej stronę - Dotychczas nie myślałem poważnie o żadnej. Po tych kilku
dniach zacząłem patrzeć na to z innej perspektywy. Z tobą chciałbym zostać już
na zawsze. Wiem, że to jeszcze za wcześnie na takie deklaracje, ale takie mam
uczucia.
- Mnie
też taka myśl przychodzi do głowy. Chciałabym mieć dzieci, ukochanego mężczyznę
i spokojny dom – odpowiedziała. - Jak zobaczyłam cię w pociągu, to też mi serce
drgnęło. Poznałam cię natychmiast, jeszcze zanim zapytałeś. Tylko udawałam, że
drzemię, od razu stanęło mi przed oczami tamto spotkanie sprzed dziesięciu lat.
Czekałam na twój ruch. I się doczekałam. To, że mnie zapamiętałeś, utwierdziło
mnie w przekonaniu, że jednak nie jestem ci obojętna.
- Ano
nie – odparłem. – Dojrzałem, żeby się ustatkować. Mam dość samotnego
mieszkania. Mam propozycję, spróbuję dowiedzieć się o pracę dla ciebie w
Warszawie. Mogłabyś przeprowadzić się do mnie? Mam dwupokojowe mieszkanie na
Ochocie, w starym budownictwie, więc o to nie musisz się martwić.
- Nie
wiem, jak mama to przyjmie, ale bardzo bym chciała. Jest jeden problem, nie mam
warszawskiego meldunku. Co z tym zrobimy?
- Jeszcze
nie wiem, muszę dowiedzieć się, czy będziesz mogła pracować bez niego. Po ślubie
to nie będzie trudności, zamelduję cię jako swoją żonę i po kłopocie.
Krzysiu, jesteś kochany. – To mówiąc, pocałowała mnie.
Krzysiu, jesteś kochany. – To mówiąc, pocałowała mnie.
Zatrzymaliśmy się, całując namiętnie. Ręce mimowolnie objęły
Dagmarę. Przytuliłem ją.
- Kocham
cię – szepnęła mi do ucha.
- Ja
też. Wracamy. – Zawróciłem z uśmiechem na twarzy.
Wróciliśmy do "Jaworzyny”. W pokoju nie mogłem powstrzymać ochoty na dalsze okazywanie miłości dziewczynie. Szybko rozebrałem ją z kurtki i swetra, sam też pozbyłem się wierzchnich okryć.
Wróciliśmy do "Jaworzyny”. W pokoju nie mogłem powstrzymać ochoty na dalsze okazywanie miłości dziewczynie. Szybko rozebrałem ją z kurtki i swetra, sam też pozbyłem się wierzchnich okryć.
Dagmara całowała mnie i rozpinała spodnie, zsuwając je z
siebie razem z kozakami. Została we flanelowej koszuli i białych majteczkach.
Szybko sam ściągnąłem spodnie i buty. Padliśmy na łóżko. Nerwowo rozpinałem
guziki koszuli Dagmary. Ukazał się czarny, koronkowy stanik, okrywający piersi.
Dłońmi uciskałem i masowałem te półkule, co spowodowało przyspieszenie oddechu
dziewczyny. Byłem tak napalony na nią, że błyskawicznie zdjąłem z siebie
pozostałe części ubrania i zerwałem majteczki z kobiety. Rozchyliła uda
zapraszająco, więc nie czekając, wszedłem natychmiast w oczekującą kobiecość.
Otuliła mnie śliska i gorąca wilgoć. Poruszałem się szybko, nie zważając na nic
dążyłem do końca, który nadszedł niespodziewanie, po kilku minutach. Dagmara
prawie krzyczała z rozkoszy i niedługą chwilę po mnie też osiągnęła szczyt.
Zdyszani i spoceni opadliśmy na łóżko.
- Krzysiu,
to było niesamowite – wysapała. – Jeszcze nie przeżyłam czegoś takiego.
- Nie
wiem, co we mnie wstąpiło – odparłem. – To chyba ta rozmowa tak mnie podnieciła.
Przestałem panować nad sobą, przepraszam...
- Nie
masz za co przepraszać, poczułam się prawdziwie pożądaną kobietą.
Leżeliśmy tak długie minuty, uspokajając oddechy. Zza drzwi
dobiegło wołanie pana Staszka, że kolacja czeka. Szybko doprowadziłem się do
porządku, Dagmara też i usiedliśmy w holu. Po kolacji usiadłem na krześle w
pokoju i wziąłem dziewczynę na kolana. Pocałowałem i objąłem, patrząc w jej
ciemne oczy.
- Zapraszam
pod prysznic. Mam chęć cię umyć, całą, dokładnie każdy zakamarek twojego ciała –
mówiąc to, uśmiechnąłem się filuternie.
- A
co ja będę z tego miała? – odparła ze śmiechem.
- Jak
to co? – zdziwiłem się. – Czystą przyjemność!
- A
będę mogła się odwzajemnić?
- Ależ
oczywiście, bardzo kusząca obietnica...
Zabierając ręczniki poszliśmy do łazienki. Myłem ją powoli,
dokładnie masując każdy kawałek ciała, szczególnie przykładając się do mycia jędrnych
piersi i kształtnego tyłeczka. Bardzo delikatnie umyłem miejsce między nogami,
zwracając uwagę na wszelkie fałdki i zagłębienia, włącznie z okolicami "brązowej
dziurki”. Dagmara bardzo dokładnie rozprowadziła mydło po całym moim ciele, a
następnie spłukała. Po wzajemnym wytarciu ciał poszliśmy do łóżka. Nie mogłem
powstrzymać się przed dalszymi pieszczotami. Podniecenie sięgało zenitu.
Leżeliśmy przytuleni "na łyżeczkę”, sięgałem ręką do krocza
dziewczyny, dość mocno masując nabrzmiałe płatki warg, już gorące i wilgotne.
Rozprowadzałem soki po całej okolicy. Nabrzmiały penis wbijał się między pośladki,
ocierając się o tylną dziurkę. Dagmara jęczała cicho, drżąc pod wpływem mojego
dotyku. Odwróciła się na plecy, rozchylając uda w geście zaproszenia. Uniosłem
biodra i wycelowałem członka w kierunku rozpalonej kobiecości. Wszedłem powoli,
głęboko, poczułem lekkie skurcze otulającej mnie pochwy.
- Tak...
tak... mocniej – sapała mi w ucho, obejmując nogami tyłek i przyciągając mnie
mocno – szybciej, jeszcze... jeszcze...
- Dagmara,
kocham cię – szeptałem urywanym z podniecenia głosem.
- Też
cię kocham, Krzysiu – jęczała coraz głośniej, oplecionymi nogami nadając tempo
pchnięć.
Długo nie wytrzymałem tego i po kilkunastu sekundach wytrysnąłem,
równocześnie czując mocne pulsowanie wnętrza. Kobieta krzyknęła głośno, wygięła
ciało w łuk i opadła. Przygniotłem ją całym ciężarem. Ledwo mogliśmy złapać
oddech. Zsunąłem się na bok po chwili i przytuliłem kochankę. Położyła głowę na
mojej piersi, uspokajała oddech.
- Niesamowite,
odleciałam gdzieś daleko, cały świat nie istniał – powiedziała, patrząc w moje
oczy.
- Dziecinko,
musimy zrobić wszystko, żeby być razem.
- Tak,
chcę być z tobą, zrób coś, żebym mogła pracować w Warszawie. Mama zrozumie i myślę,
że nie będzie chciała stawać nam na drodze...
Położyła rękę na miękkim, opadłym członku, bawiąc się nim.
Zsunęła głowę i włożyła go sobie do ust. Wylizała do czysta z mieszaniny
naszych soków. Po chwili zaczął podnosić się i rosnąć. Ustami doprowadziła do
pełnej sztywności. Jak tak leżała na boku, sięgnąłem dłonią od tyłu między jej
nogi, palcami roztarłem wypływające z niej soki między pośladki i na brązowe
oczko. Wsunąłem palec do środka, zwieracz zacisnął się. Wolno, delikatnie
posuwałem tę dziurkę, dołożyłem drugi, zaczęła rozluźniać mięśnie. Ułożyłem
Dagmarę na boku i przywarłem do pleców. Pomagając ręką, naprowadziłem penisa na
dziurkę i naparłem.
- Co
robisz? – zapytała szeptem.
- Pozwól
mi wejść w ten otworek, proszę.
- Tylko
ostrożnie, to trochę boli. Nigdy tego nie robiłam.
- Będę
delikatny, zobaczysz, jak ci będzie przyjemnie.
Powoli pokonywałem opór, małymi ruchami w przód i w tył wsunąłem
fiuta do połowy. Poczułem, jak opór maleje i cały wszedł do środka. Otoczyło
mnie bardzo ciasne i gorące wnętrze. Ruszałem się powoli, przyzwyczajając pupę
dziewczyny do nowych doznań. Dłoń położyłem na płatkach wejścia do pochwy,
kciukiem drażniąc lekko nabrzmiałą i wrażliwą łechtaczkę.
- O!
Jak mi dobrze! – Usłyszałem. – Rób tak dalej, zaraz się rozpłynę z tej
przyjemności.
Po kilku minutach takich ruchów mięśnie zaczęły zaciskać się
rytmicznie na członku. Usłyszałem głośny okrzyk zadowolenia. Poruszałem się
szybciej, dobijając biodrami do pośladków, aż do spełnienia. Dopiero po kilku
minutach Dagmara odzyskała zdolność mówienia. Tuliła się do mnie, dochodząc do
siebie po intensywnym orgazmie.
- Nie
myślałam, że to daje takie mocne odczucia. Było wspaniale. Pierwszy raz ktoś
mnie kochał w ten sposób. – Doszedł do mnie głos Dagmary.
Ciągle jeszcze złączeni zaczęliśmy rozmyślać o przyszłości.
Dagmara marzyła, jak będzie jej dobrze w Warszawie z Krzysztofem, czy i jaką
pracę znajdzie. Ja już widziałem oczami duszy nową kobietę w swoim życiu, dającą
życie mojemu pustemu dotychczas domowi. Jednak po chwili zapadliśmy w mocny
sen.
Witam. Już przeczytane. Szkoda że już koniec. Oczywiście czekam na coś nowego. Pozdrawiam Wiktor
OdpowiedzUsuńNowe się pisze...
UsuńPozdrawiam
Micra21